| Różne | 2017-12-28 |
| Jak podzielić przy przenoszeniu wyraz (w) dziuplach? Syn na dyktandzie podzielił dziu-plach. Nauczyciel poprawił na dziup-lach. Ja osobiście podzieliłabym tak jak syn, ale może się mylę. Proszę o pomoc. | |
| W języku polskim dzielenie wyrazów opieramy na dwóch kryteriach: fonetycznym (dzieląc wyraz na sylaby: ma-te-ma-ty-ka) i morfologicznym (kiedy dzielimy wyraz na rdzeń słowotwórczy i afiksy: pod-ziemny). Grupę spółgłosek można dzielić dowolnie, jednak przynajmniej jedna ze spółgłosek powinna znaleźć się w drugiej, przenoszonej części wyrazu. „Zasady pisowni i interpunkcji” podają jako przykład możliwości podzielenia wyrazu iskra: i-skra, is-kra, isk-ra, ale nie *iskr-a. Analogicznie można wyraz dziuplach podzielić na dziu-plach i dziup-lach. Obie formy są poprawne. Agnieszka Kusek | |
| Różne | 2017-12-28 |
| Jak podzielić słowo nieznośny podczas przenoszenia wyrazu? W programach do składu tekstu jest: niezno-śny. | |
| Kiedy dzielimy wyrazy, możemy brać pod uwagę dwa kryteria – fonetyczne (kiedy dzielimy wyrazy na sylaby, np.: gra-ma-ty-ka, za-wo-dy) i morfologiczne (patrząc na rdzeń słowotwórczy i afiksy, np.: pod-wieczorek). Program dobrze podzielił wyraz, chociaż równie poprawne (i być może łatwiejsze do odczytania) byłoby zapisanie nie-znośny. Na tych dwóch możliwościach sposoby dzielenia tego słowa się kończą. Agnieszka Kusek | |
| Różne | 2017-01-21 |
| Mój 7-letni syn otrzymał na sprawdzianie zadanie: Napisz wyraz, podziel na sylaby i wypisz samogłoski. Chodzi o słowo żółwie. Syn podzielił wyraz żółwie na sylaby w ten sposób: żół–wie i wypisał następujące samogłoski: ó, i, e. Nauczycielka natomiast skreśliła samogłoskę i oraz obniżyła mu ocenę do 4 za błąd. Gdy poprosiłam o sprostowanie, co miała na myśli, nie uznając odpowiedzi syna, napisała pod sprawdzianem, że i pełni dwie role: zmiękczenia i samogłoski. Każda sylaba ma 1 samogłoskę. Gdy w sylabie pojawia się i oraz jeszcze jedna samogłoska, to wtedy i pełni rolę zmiękczenia. Moje pytanie jest następujące: czy nauczycielka ma rację, nie uznając w tym przypadku i jako samogłoski? Czy w związku z funkcją i jako zmiękczenia przestaje być ono samogłoską? Proszę uprzejmie o udzielenie odpowiedzi w tej sprawie. | |
| Zanim rozstrzygniemy tę dość złożoną i niejednoznaczną kwestię, powinniśmy zwrócić uwagę na rzecz co prawda oczywistą, jednak – właśnie ze względu na swoją oczywistość – łatwą do przeoczenia. Zasadniczo w tekście pisanym mamy do czynienia nie tyle z głoskami, co z ich graficznymi znakami, czyli literami. Litera i (nie utożsamiajmy jej na razie z samogłoską i) istotnie jest znakiem, który pełni kilka funkcji, z których nas interesują w tym wypadku dwie: i jako graficzny znak samogłoski tworzącej sylabę (np. w wyrazie irys) oraz i jako graficzny znak zmiękczenia (np. w wyrazie jesień, którego zapis fonetyczny wygląda następująco: jeśeń, gdzie ś oznacza miękką głoskę s). Zaznaczmy, że litera i może również pełnić w wyrazie równocześnie dwie wspomniane funkcje, czyli: informować o miękkości poprzedzającej spółgłoski oraz oznaczać głoskę, np. siła [śiła]. Przejdźmy jednak do kłopotliwego wyrazu żółwie, który fonetycznie zapisalibyśmy w ten sposób: žułw’e. Jak widzimy, nie występuje w nim samogłoska i, a zatem w jego zapisie tradycyjnym litera i będzie oznaczać wyłącznie zmiękczenie spółgłoski w. Wobec tego, jeśli mielibyśmy koncentrować się tylko na językowym aspekcie Pani pytania, to owszem, nauczycielka ma rację. Nie popełnimy błędu przy określaniu funkcji litery i, jeśli zapamiętamy zasadę, że w wyrazach, w których mamy dwie samogłoski stojące obok siebie, a jedną z nich jest i, to i pełni jedynie funkcję zmiękczenia. W takich wyrazach druga samogłoska pełni funkcję zgłoskotwórczą i tworzy sylabę, por. zioło [źoło], mieć [m’eć], miałem [m’ałem]. To jednak nie koniec rozważań, ponieważ problem dotyka jeszcze innej, jak sądzę istotniejszej dla Pani oraz Pani syna, sprawy. Warto zastanowić się, czy uczeń pierwszych trzech klas szkoły podstawowej powinien zostać ukarany za nieznajomość którejkolwiek z reguł fonetyki. O ile mi wiadomo, pierwsze spotkanie z tym działem nauki o języku przewidziane jest dopiero na czas gimnazjum (lub też, jeśli wziąć pod uwagę najnowszą reformę, na czas 7–8 klasy szkoły podstawowej). Trudno zatem oczekiwać od dziecka będącego w wieku Pani syna wykonania takiego polecenia zgodnie z normami językoznawstwa. Jest to prawdopodobnie wyjście poza podstawę programową edukacji wczesnoszkolnej, w trakcie której dzieci uczą się dzielenia wyrazów na sylaby oraz najprostszego odróżniania samogłosek od spółgłosek. Biorąc pod uwagę te przesłanki, moglibyśmy przyznać, że Pani syn wykonał zadanie poprawnie, tzn. adekwatnie do kompetencji, jakie powinien posiadać siedmiolatek. Wnioskując, odpowiedź na Pani pierwsze pytanie brzmi: i tak, i nie – w zależności od tego, który z omówionych wyżej aspektów uznamy za decydujący. Dawid Milewski | |
| Różne | 2016-02-28 |
| Jak poprawnie napisać pamiętnik z elementami opisu przeżyć wewnętrznych? Chodzi tylko o wstęp. Czy należy umieścić nagłówek typu Kochany pamiętniku? Czy zawracać się do pamiętnika Ci, Ciebie, od jakich słów zacząć wstęp? | |
| Forma bezpośredniego zwrotu „do pamiętnika” oraz użycie zaimków Ci, Ciebie, Tobie występują w pierwszym wpisie w „Dzienniku” Anny Frank. W następnych wpisach autorka zauważa, że jest samotna i nie ma przyjaciółki. Od tego momentu dziennik Anny Frank staje się zbiorem listów do wymyślonej Kitty („wyobrażenie długo wyczekiwanej przyjaciółki powiększyć jeszcze w mojej fantazji, nie chcę tak po prostu, jak każdy inny, umieszczać w tym dzienniku faktów, ale chcę mu pozwolić, aby sam był tą przyjaciółką, a ta przyjaciółka ma na imię Kitty”). Z drugiej strony forma kochany pamiętniczku (szczególnie wtedy, gdy prowadzimy pamiętnik z opisem przeżyć wewnętrznych) nie wydaje się właściwa. Po pierwsze, dlatego, że użycie zdrobnienia sugerować może infantylność nadawcy albo jego niezbyt poważny stosunek do opisywanych problemów. Po drugie, sformułowanie kochany pamiętniczku jest przestarzałe, charakterystyczne dla tzw. „literatury dla młodych panien” z przełomu XIX i XX wieku. Wielokrotnie zwrot ten został już wyśmiany. Stał się formą o charakterze ironicznym, prześmiewczym. Obecnie jego użycie albo ukazuje niedojrzałość nadawcy, albo przeciwnie – jego dystans do przekazywanych treści. W związku z powyższym wszystko zależy od formy językowo-stylistycznej, którą pamiętnik przyjmuje w całości. Proszę zwrócić uwagę, że w „Dzienniku” Anny Frank (w tłumaczeniu Alicji Oczko) nie występuje słowo pamiętniczek, tylko dziennik lub pamiętnik. Użycie zdrobnienia może wywołać u czytelników wrażenie, że autorka drwi albo jest nieświadoma form, które stosuje. Trudno doradzić idealną formę rozpoczęcia pamiętnika, ponieważ ta zależy motywacji, jakie leżą u podstaw powstania tego typu tekstu (np. potrzeba (auto)refleksji, analizy, nieśmiałość w obcowaniu z ludźmi). Może warto rozpocząć od cytatu z literatury albo od wzmianki o zdarzeniu, które skłania autora do opisywania przeżyć wewnętrznych. Magdalena Piekara Instytut Nauk o Literaturze Polskiej UŚ im. I. Opackiego | |
| Różne | 2016-02-28 |
| Dlaczego śpiewamy do, re, mi, fa, sol, la, si, do? | |
| Taki system – solmizację – zapoczątkował w 1. połowie XI wieku włoski teoretyk muzyczny Guido z Arezzo, oznaczając stopnie wprowadzonej przez siebie skali pierwszymi sylabami kolejnych wersów łacińskiego hymnu na cześć św. Jana: Ut queant laxis Resonare fibris, Mira gestorum Famuli tutorum, Solve pollute Labii reatum Sancte Ioannes. Każdy z kolejnych wersów śpiewany zaczyna się od kolejnych stopni skali. Stan ten zmodyfikował teoretyk i pedagog włoski Giovanni Battista Doni w XVII wieku, wprowadzając pierwszą sylabę swojego nazwiska – do – na miejsce pierwotnego ut, które niewygodnie było śpiewać. Informacje te podaję za monografią Grzegorza Dąbkowskiego „Kształtowanie się polskiej terminologii muzycznej” (Warszawa 2010, s. 68–69). | |
| Różne | 2016-02-21 |
| Czy w zdaniu Tata Oli i Olka liczymy spójnik i jako wyraz? To zdanie liczy 3 czy 4 wyrazy? | |
| Nawet twory tak małe, jednoliterowe, są wyrazami: maleńkie spójniki i czy a, a także przyimki w, o, z, u. Cytowany w pytaniu fragment – bo nie zdanie, skoro brak orzeczenia – zawiera zatem 4 wyrazy. | |
| Różne | 2015-11-15 |
| Proszę o pomoc w rozstrzygnięciu sporu, która z form jest poprawna: w urzędzie czy na urzędzie. | |
| Pani pytanie dowodzi, że użytkownik współczesnej polszczyzny stoi przed „językowym” dylematem: przyimek w czy na. Nierzadko wybór ów jest problematyczny, zwłaszcza że użycie omawianych przyimków w dużym stopniu zależy od zwyczaju językowego. Na ten temat pisał m.in. Mirosław Bańko w „Małym słowniku wyrazów kłopotliwych” (warto zerknąć na hasła: w fabryce, na fabryce, oddział czy szkoła, uniwersytet). Zjawisko współfunkcjonowania w języku polskim konstrukcji typu: pracować w // na fabryce, w // na zakładzie, w // na kopalni sięga polszczyzny powojennej. Zróżnicowanie form z przyimkiem w (tak mówiła dawna inteligencja) oraz na (używane w środowiskowych odmianach języka) ma swoje źródło w przemianach społecznych. Odpowiadając na pytanie, trzeba wskazać, że bez wątpienia poprawna jest forma w urzędzie, jest ona wciąż zalecana przez nowsze słowniki ogólne języka polskiego, por. połączenia: pracować, zatrudnić w urzędzie; załatwić coś w urzędzie („Wielki słownik języka polskiego”, red. Piotr Żmigrodzki, www.wsjp.pl). Jasnym przykładem pokazującym różnice w doborze charakteryzowanych przyimków jest konstrukcja: pracować na poczcie oraz pracować w urzędzie pocztowym. Jeśli chodzi o wyrażenie na urzędzie, to prawda, że bywa dziś spotykane, ale wciąż głównie w środowiskowych odmianach języka polskiego. Zresztą forma na urzędzie ciągle razi, podobnie jak na banku, na sklepie, na magazynie... Agnieszka Piela „Nowy słownik poprawnej polszczyzny PWN” pod red. A. Markowskiego wyraźnie wskazuje, że należy używać konstrukcji pracować w urzędzie, a połączenie !pracować na urzędzie odnotowuje jako błędne. W języku oficjalnym funkcjonuje konstrukcja powołać kogoś na urząd, lecz nie oznacza to, że ktoś jest !na urzędzie, tylko po powołaniu sprawuje, piastuje jakiś urząd. | |
| Różne | 2015-11-15 |
| Nie znalazłem rozwiązania problemu w żadnym ze słowników. Chodzi o wyrażenie: uderzenie we Francję czy też uderzenie w Francję. Bardzo proszę o pomoc. | |
| Wybór przyimka jest w tym połączeniu podyktowany względami fonetycznymi. Zapisać można byłoby oczywiście !w Francji, ale trudniej już byłoby to wymówić, dlatego też w połączeniach przyimków z wyrazami, na których początku występują grupy spółgłosek, wybiera się wersję przyimka z samogłoską, czyli w cytowanym przykładzie zamiast w używa się we. Typ spółgłoski rozpoczynającej grupę jest nie bez znaczenia: we używane jest w połączeniu z wyrazami zaczynającymi się od spółgłoski w lub f, po której następuje inna spółgłoska, jak np. we wsi, we Wrocławiu, we Francji, we Włoszech, we wtorek, we Lwowie, we wszystko, we mnie, we śnie (także: we krwi, we mgle). Jeśli grupa spółgłoskowa nie zaczyna się od w lub f, możliwe bywa już wygodne wymówienie tej zbitki, dlatego mamy naturalnie występujące połączenia: w Krakowie, w Zwardoniu, w Przasnyszu, w Szczebrzeszynie. Artykuł hasłowy na temat przyimka we znajdziemy w każdym słowniku języka polskiego czy poprawnej polszczyzny, a wśród tych dostępnych w Internecie w „Słowniku języka polskiego PAN” pod red. Witolda Doroszewskiego (http://sjp.pwn.pl/doroszewski/we;5514562.html). | |
| Różne | 2015-11-11 |
| Czy przed datą wpisujemy określenie z dniem? Wydaje mi się, że jest to zbędne i wystarczy sama data. | |
| Według Rady Języka Polskiego użycie określenia z dniem powinno się ograniczać do stylu urzędowego, a nie występować w codziennej komunikacji (zob. http://www.rjp.pan.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=708:z-dniem&catid=44:porady-jzykowe&Itemid=58). Podobne stanowisko prezentuje „Wielki słownik poprawnej polszczyzny” PWN pod red. A. Markowskiego, który przypisuje konstrukcji z dniem kwalifikator oficjalny. Doświadczenie językowe pokazuje, że stosowanie owego określenia jest opcjonalne i bez obaw o faux pas można napisać, np. w regulaminie konkursu: Termin nadsyłania prac upływa z dniem 31 sierpnia 2008 roku; podobnie jak nie będzie niepoprawny zapis w zarządzeniu: Nowe zasady wchodzą w życie 18 stycznia 2015 roku. Słusznie jednak Pan zauważa, że w komunikacji nieoficjalnej wystarczy sama data. Monika Kwiatkowska | |
| Różne | 2015-11-10 |
| Zastanawiamy się z mężem, czy stwierdzenie otoczony z każdej strony jest pleonazmem. Dużo wskazuje na to, że tak, jednakże biorąc pod uwagę, jak często pojawia się w użyciu, mamy wątpliwości. Nie jest to w każdym razie tak rażące i oczywiste jak powszechny okres czasu lub akwen wodny. Bylibyśmy wdzięczni za odpowiedź. | |
| Jeśli wziąć pod uwagę definicję pleonazmu, za który uznaje się niepoprawne wyrażenie lub zwrot, w których część podrzędna gramatycznie zawiera elementy treściowe występujące w wyrazie nadrzędnym, to można uznać połączenie otoczony z każdej strony za taką właśnie konstrukcję. Już w znaczeniu czasownika otoczyć definiowanego jako «ogarnąć coś ze wszystkich stron, dookoła» znajduje się sens wyrażany przez drugą część połączenia: z każdej strony. To czyni Państwa przykład wielce podobnym do podanych np. w „Nowym słowniku poprawnej polszczyzny PWN” pod red. A. Markowskiego pleonazmów, jak *wrócić z powrotem, *kontynuować nadal, *polegać na sobie wzajemnie, *poprawić się na lepsze, *potencjalne możliwości, *cofnąć się do tyłu, *przychylna akceptacja, a także akwen wodny. Myślę jednak, że wielu osobom łatwiej nie zauważyć pleonastyczności połączenia akwen wodny, jako że znajomość łaciny nie jest obecnie powszechna, ale za to konieczna do tego, by zidentyfikować pochodzenie tego rzeczownika od łacińskiego aqua ‘woda’. Rodzime sformułowanie otoczyć z każdej strony nie zawiera chyba takich pułapek… | |
| Różne | 2015-11-09 |
| Czy mogliby Państwo odpowiedzieć na pytanie, które wersje zapisu są poprawne: na WSIiZ, we WSIiZ, w WSIiZ ,z WSIiZ, ze WSIiZ? | |
| Jak się domyślam, WSIiZ to skrótowiec od nazwy Wyższa Szkoła Informatyki i Zarządzania. Pyta Pani o wybór właściwego przyimka i jego formę, odpowiem w tej właśnie kolejności. W odniesieniu do szkół wyższych używa się przyimków na, z, w, do w połączeniu z czasownikami, np. studiować na Uniwersytecie Śląskim, w Wyższej Szkole Informatyki i Zarządzania, przenieść się z Uniwersytetu Śląskiego, z Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania. Dodatkowo we współczesnej polszczyźnie widać pewne rozróżnienie stylistyczno-leksykalne: połączenie w uniwersytecie jest charakterystyczne dla stylu oficjalnego, urzędowego (pracować w uniwersytecie), a w codziennym, nienacechowanym języku kilka razy częściej spotykamy połączenie na uniwersytecie, zwłaszcza z czasownikami studiować, wykładać, co zresztą poleca m.in. „Nowy słownik poprawnej polszczyzny PWN” pod red. A. Markowskiego. Z rzeczownikiem szkoła, nawet jeśli jest to szkoła wyższa, takich problemów nie ma, używamy bowiem konstrukcji z przyimkiem w. Inaczej jest ze wskazanym przez Panią skrótowcem, który – jeśli jest odczytywany jako [ws-iiz] – ma na początku grupę spółgłosek ws, co w połączeniu z przyimkami w, z tworzyłoby trudną do wymówienia zbitkę. W takich wypadkach w polszczyźnie używa się dłuższych wersji przyimków: we, ze, które występują – jak ze – przed wyrazami rozpoczynającymi się od spółgłoski s, z, ś, ź, ż, rz, sz, po której następuje inna spółgłoska, albo – jak we – w połączeniu z wyrazami zaczynającymi się od spółgłoski w lub f, po której następuje inna spółgłoska, a oba przyimki – w połączeniu z wyrazami zaczynającymi się od dwóch lub więcej innych spółgłosek. Mamy więc w polszczyźnie połączenia: ze wstydu, ze szczęścia, ze znajomymi, ze srebra, ze złota, ze szkoły, ze skóry, ze Szczecina, ze Świeradowa, ze wzruszenia; we wsi, we Wrocławiu, we Francji, we Włoszech, we włosach, we wtorek, we Lwowie, we wszystko, we mnie, we śnie. Ze względu na powyższe powiemy: we WSIiZ, ze WSIiZ. | |
| Różne | 2015-10-29 |
| Moje pytanie dotyczy zwrotu na tejże. Czy możemy używać takiego sformułowania w dokumentach urzędowych? Np. Na tejże płycie CD-R zapisano dokumenty finansowe ? Oczywiście jeżeli wcześniej pisaliśmy o tej płycie. Czy ww. wyrażenie jest jakieś staroświeckie? | |
| W cytowanym zdaniu do formy zaimka wskazującego tej dodano partykułę -że, która oznacza «ten sam, ten właśnie», a po samogłoskach występuje jej postać oboczna -ż (por. formy: tenże chłopak, tejże sprawy, tychże osób, tegoż dnia). Partykuły tej używa się, rzecz jasna, jedynie wtedy, gdy we wcześniejszej części tekstu jest mowa o przedmiocie, osobie czy pojęciu, na które -ż lub -że miałyby wskazywać. „Nowy słownik poprawnej polszczyzny PWN” pod red. A. Markowskiego wskazuje, że cząstka ta ma charakter książkowy, co oznacza, że spotykana jest raczej w literaturze, w pisanej odmianie języka lub w starannych wypowiedziach mówionych, przeważnie należących do stylu publicystycznego lub literackiego, że częstsza jest w tekstach dawnych lub współczesnych archaizowanych. Z tego powodu może być uznawana za nieco staroświecką. W tekstach użytkowych nie jest gościem pożądanym, autorzy wspomnianego słownika uznają tę partykułę za nadużywaną, często w celu nadania podniosłości wypowiedzi, rzekomego ulepszenia stylu. Niestety cel ten nie zawsze zostaje osiągnięty, co widać w przykładzie ze słownika: zamiast Tenże sportowiec został wiele lat później mistrzem świata w pchnięciu kulą lepiej powiedzieć lub napisać: Ten (sam) sportowiec… W cytowanym zdaniu bardziej naturalna byłaby forma zaimka wskazującego – na tej płycie, która i tak odsyła do wcześniej wymienionej płyty. Nie oznacza to jednak, że tejże jest niepoprawnie użyte – po prostu przez niektórych w dokumencie może być odebrane jako niewłaściwe stylistycznie. | |
| Różne | 2015-10-27 |
| Interesuje mnie budowa słów Merowingowie, Karolingowie itp. Skąd w tych słowach znajduje się końcówka -gowie i co ona oznacza? | |
| Końcówką w tych formach jest -owie. Merowingowie i Karolingowie to dynastie panujące w średniowieczu w państwie Franków. Nazwy dynastii, rodów dzierżących władzę tworzyło i tworzy się m.in. za pomocą końcówki -owie jak formy liczby mnogiej nazwisk (Nowak – Nowakowie): Radziwiłł – Radziwiłłowie, Tudor –Tudorowie, Windsor – Windsorowie, Jagiełło – Jagiellonowie, Piast – Piastowie, Habsburg – Habsburgowie, Burbon – Burbonowie, Lancaster – Lancasterowie, Bonaparte – Bonapartowie. Są także liczne nazwy dynastii np. z końcówką -i, jak Saffarydzi, Bujidzi, Safawidzi, Afszarydzi, Timurydzi, Haszymici, Hamdanidzi, Pepinidzi, Plantageneci, Przemyślidzi. Forma jednych i drugich przyjęta na gruncie polskim zależy od utartego zwyczaju językowego, tradycji. Wiele osób uważa formy z końcówką -owie za lepsze, lepiej wyrażające dostojeństwo. | |
| Różne | 2015-10-26 |
| Moje pytanie dotyczy wyznania wiary katolickiej według Kodeksu Prawa Kanonicznego. Otóż zastanawiam się, jaki zwrot jest prawidłowy: ukrzyżowany został dla nas pod Ponckim Piłatem czy może też ukrzyżowany został dla nas pod Poncjuszem Piłatem. A może oba zwroty są prawidłowe? | |
| W Kościele funkcjonują dwa ustalone teksty wyznania wiary, oba cytowane są w katechizmie Kościoła katolickiego (w wydaniu Pallotinum 1994 na s. 54): jeden – „Symbol Apostolski” i drugi – „Symbol Nicejsko-Konstantynopolitański” (używany w liturgii eucharystycznej), zredagowane w różnych okresach historii Kościoła, zgodnie z potrzebami czasu. Pierwszy (bardziej archaiczny językowo) zawiera frazę umęczon pod Ponckim Piłatem, ukrzyżowan, umarł i pogrzebion. W drugim tekście odpowiada jej fraza Ukrzyżowany również za nas pod Poncjuszem Piłatem został umęczony i pogrzebany. | |
| Różne | 2015-10-24 |
| Zwracam się do Państwa z następującym problemem. Pracuję w firmie organizującej konferencje medyczne. Jedną z naszych cyklicznych imprez jest Jesienne Spotkanie Kardiologów. Niedawno zarząd naszej firmy postanowił przemianować wydarzenie na Jesienne Spotkania Kardiologów. Mówimy tu o nazwie pojedynczego wydarzenia (trwającego dwa kolejne dni). Wydaje mi się, że spotkań w liczbie mnogiej moglibyśmy wykorzystać w przypadku mowy o kilku edycjach tej imprezy, a więc o spotkaniach. Jednak mówiąc o jednej edycji wydarzenia, pozostałbym przy liczbie pojedynczej, przy Jesiennym Spotkaniu Kardiologów. Proszę o fachowe rozstrzygnięcie tego sporu i z góry serdecznie dziękuję. | |
| Problem nie ma charakteru językoznawczego, bo zarówno Jesienne Spotkanie Kardiologów, jak i Jesienne Spotkania Kardiologów to nazwy utworzone poprawnie. Rzecz idzie raczej o zamiary kierownictwa firmy, która zainicjowała takie wydarzenie. Może w planach jest następne spotkanie? A może nazwa zobowiąże firmę do kolejnych spotkań? Oczywiście jeżeli ma to być jednorazowa impreza, lepiej pozostawić spotkanie. | |
| Różne | 2015-10-21 |
| Dzień dobry! Dlaczego rano witamy się mówiąc dzień dobry, a nie np. ranek dobry? W innych językach istnieje na tę wczesną porę dnia własna fraza, np. good morning, guten Morgen, dobroe utro). | |
| Słowo dzień jest wieloznaczne, a szczególnie dwa pierwsze znaczenia są ważne w kontekście pytania: 1. «okres od wschodu do zachodu słońca, kiedy jest jasno na dworze», 2. «okres 24 godzin, w którym Ziemia wykonuje obrót dookoła osi» 3. «określony termin, data», 4. «pewien okres życia» (http://sjp.pwn.pl/slowniki/dzie%C5%84.html). W dzień dobry mogą się uaktywniać znaczenia 1. i 2.: pora (dnia) i doba. W dwóch występujących w polszczyźnie powitaniach Polacy uwzględniają dwie pory dnia (doby), dla których konstytuująca właściwością jest opozycja: jasno versus ciemno: a) uogólniony dzień w dzień dobry. „Wielki słownik języka polskiego PAN” (www.wsjp.pl) podaje taką definicję dnia: ‘okres od wschodu do zachodu słońca, kiedy jest jasno (w opozycji do nocy)’, słowo jest poświadczone w polszczyźnie od XIV w.; b) niesprecyzowany wieczór w dobry wieczór; wieczór jest definiowany jako ‘pora dnia pomiędzy kończącym się dniem a nastającą nocą, kiedy stopniowo robi się coraz ciemniej’, słowo ma poświadczone użycie od XIV w. Dzień dobry jest grzecznościową formułą używaną w sytuacji witania się w czasie dnia (kiedy jest jasno, znaczenie 1.), ale także o dowolnej porze doby, czyli dnia w znaczeniu 2. (synonimem doby jest właśnie dzień). Dobry wieczór zaś to grzecznościowa formuła używana wyłącznie w sytuacji witania się wieczorem. Jak witamy się, kiedy widzimy kogoś nocą? Nie ma odrębnej formy powitania o tej porze, używa się dzień dobry, a dobranoc pełni wyłącznie funkcję pożegnania, wypowiadanego także wówczas, kiedy żegnamy się nie tylko nocą, ale także jeszcze wieczorem. Oba określenia: dzień i wieczór są zrelatywizowane: w naszym klimacie jasno zaczyna robić się latem koło godz. 4.00, a zimą w okolicach 8.00, zaś ta pora przejściowa „pomiędzy kończącym się dniem a nastającą nocą, kiedy stopniowo robi się coraz ciemniej” zaczyna się przed 16.00 zimą, a latem jest jeszcze jasno koło 22.00. Polacy nie mają ściśle ustalonej godziny, od której obowiązywać by miało powitanie dobry wieczór; zachęcam do obserwacji w telewizji, jak dziennikarze posługują się oboma powitaniami, zwłaszcza w porze jesienno-zimowej. Dzień dobry i dobry wieczór przeplatają się, używane całkowicie dowolnie, subiektywnie. Trudno byłoby powiedzieć, dlaczego polska konwencja grzecznościowa nie przewiduje oddzielnej formy na powitanie w godzinach porannych. Ranek nie ma precyzyjnie wyznaczonych granic, ale nie ma ich także wieczór, a ten pojawia się w polskim powitaniu, ale już nie w pożegnaniu. Ranek jednak przechodzi płynnie w inne pory dnia, w których trwa i panuje jasność, wieczór jest natomiast czasem przechodzenia od dnia do nocy, kiedy jasność ustępuje ciemności, kiedy zapada ciemność, kiedy się zmierzcha. Możemy jednak zauważyć od niedawna, że jakkolwiek nie witamy się o poranku specjalną formułą, to zaczęliśmy używać na pożegnanie o tej porze dnia formuły miłego / dobrego poranka. W uzusie pojawiają się także inne formuły: miłego / dobrego przedpołudnia, miłego / dobrego popołudnia czy miłego / dobrego wieczoru – na wzór ogólnego miłego dnia. Podobne formuły stosują też chętnie użytkownicy innych języków, np. francuskiego. Z tego uszczegółowienia nie wyciągałabym jakichś wniosków dotyczących charakteru narodowego Polaków i zmian w dzisiejszej polszczyźnie. Być może szczegółowe badania nad chronemiką w kontekście badań nad kulturą polską pozwolą znaleźć szczegółową odpowiedź na pytanie, dlaczego w polszczyźnie nie ma formuły powitalnej stosowanej o poranku, a inne języki europejskie, w tym także słowiańskie, wytworzyły takie. Zachęcam także do lektury kilku wyjaśnień dotyczących dzień dobry w Poradni Językowej PWN: http://sjp.pwn.pl/slowniki/dzie%C5%84-dobry.html. | |
| Różne | 2015-08-16 |
| Czy są zasady, które określają zapis adresu? Czy nadal poprawne jest stosowanie kolejności: ulica, numer domu, kod, miejscowość? Spotkałam się (głównie w stopkach firm) z zapisem: kod, miejscowość, ulica i nr domu. | |
| To, co Pani opisuje, nie podlega poprawności językowej, gramatycznej, lecz jest regulowane różnymi zaleceniami. Np. Poczta Polska zwraca uwagę, że kod i miejscowość podane w dolnej linii na kopercie pozwalają na sprawniejsze segregowanie i doręczanie korespondencji. Jeśli wzięlibyśmy natomiast pod uwagę ludzką percepcję, to zapewne okaże się, że „poprawniejsze”, bo bardziej użyteczne, będzie podawanie najpierw miejscowości, a potem dopiero ulicy, gdyż tak człowiek poszukuje miejsc: od danych ogólniejszych do szczegółów. | |
| Różne | 2015-03-27 |
| Co to są w języku polskim refleksiwa tantum? I jak poznać, czy czasownik ma stronę zwrotną? | |
| Czasowniki w języku polskim można podzielić m.in. na przechodnie i nieprzechodnie. Czasowniki przechodnie mają formy strony czynnej i biernej, a czasami także zwrotnej (np. maluję, jestem malowana, maluję się). Czasowniki nieprzechodnie występują jedynie w formie czynnej (np. marzę). Strony zwrotnej używamy, gdy chcemy powiedzieć, że wykonawca danej czynności jest jednocześnie jej odbiorcą. Konstrukcja strony zwrotnej przyjmuje postać: forma osobowa strony czynnej + się, np. myję się, widzę się. Z właściwą stroną zwrotną mamy do czynienia tylko w przypadku, gdy zaimek zwrotny się możemy zastąpić zaimkiem siebie i nie skutkuje to zmianą znaczenia, np. myję się/siebie, widzę się/siebie. Się w połączeniu z czasownikiem nie zawsze wskazuje na jego stronę zwrotną, tj. nie w każdym przypadku jest zaimkiem zwrotnym. W niektórych wyrazach się jest morfemem czasownikowym, czyli obligatoryjnym elementem wchodzącym w skład czasownika. Oznacza to, że bez się dany wyraz nie występuje. Czasowniki te mają znaczenie czynne, ale nie mają typowej budowy strony czynnej. Noszą one nazwę reflexiva tantum, np. podobać się, śmiać się, bać się (niemożliwe są formy *podobać, *śmiać, *bać). Barbara Matuszczyk | |
| Różne | 2015-03-27 |
| Jaka jest różnica miedzy się jako morfemem słowotwórczym a gramatycznym ? | |
| Wyraz się w połączeniu z czasownikiem może pełnić funkcję morfemu słowotwórczego, morfemu gramatycznego lub zaimka zwrotnego. Według Krystyny Wilczewskiej się jest w połączeniu z czasownikiem morfemem słowotwórczym, jeśli czasownik daje się sprowadzić do bezokolicznika, chodzi tu o stronę zwrotną, stronę bierną oraz czasowniki, w których się wskazuje na jednostkę leksykalną nie powiązaną z czasownikiem czynnym żywotnym. Z morfemem gramatycznym się mamy do czynienia, gdy występuje jako fleksyjny wykładnik formy bezosobowej przy trzeciej osobie liczby pojedynczej we wszystkich czasach i trybach. Wilczewska wyjaśnia różnicę na poniższych przykładach: 1. ta książka przyjemnie się czyta, 2. tę książkę się przyjemnie czyta. W pierwszym zdaniu czasownik można sprowadzić do bezokolicznika: ta książka może się przyjemnie czytać, dlatego się jest tutaj morfemem słowotwórczym. Analogiczne przekształcenie zdania drugiego jest niemożliwe. Modyfikacja typu tę książkę może się przyjemnie czytać znacznie różni się od wcześniejszej, się wchodzi tu w skład czasownika móc. Się w przykładzie (tę książkę przyjemnie się czyta) jest morfemem gramatycznym. Zygmunt Saloni pisze, że się jako morfem jest dość nietypowe. Jeżeli połączone jest z bezokolicznikiem, wtedy jest morfemem słowotwórczym, istnieje bowiem pełny paradygmat zarówno z się, jak i bez się. Przy czym znaczenie czasownika z się różni się od znaczenia danego czasownika bez się. Saloni wydaje się nie uznawać rozumienia morfemu gramatycznego Wilczewskiej. Traktuje się jako osobny wyraz przyjmujący tylko i wyłącznie postać mianownika. Morfemem fleksyjnym jest dla niego połączenie form dwóch osobnych wyrazów: się i słowa osobowego (oprac. na podstawie: K. Wilczewska „Czasowniki zwrotne we współczesnej polszczyźnie”, Toruń 1966; Z. Saloni „Cechy składniowe polskiego czasownika”, Wrocław 1976). Barbara Matuszczyk | |
| Różne | 2015-02-16 |
| Szanowni Państwo, mam pytanie odnośnie do prawidłowego tłumaczenia nazwy stowarzyszenia. W Wiedniu ma swoją siedzibę European Association of Establishments for Veterinary Education. Stowarzyszenie to zrzesza wydziały medycyny weterynaryjnej z Europy oraz Turcji i Izraela i jest to jedyne takie stowarzyszenie wydziałów weterynaryjnych. Jaka jest prawidłowa forma tłumaczenia tego stowarzyszenia na język polski? Czy właściwą formą będzie: 1. Europejskie Stowarzyszenie Wydziałów Medycyny Weterynaryjnej (ponieważ je skupia)? 2. Europejskie Stowarzyszenie Edukacji Weterynaryjnej 3. Europejskie Stowarzyszenie na rzecz Edukacji Weterynaryjnej 4. Europejskie Stowarzyszenia Ustanowienia Edukacji Weterynaryjnej Z poważeniem Krzysztof Szulc | |
| Najlepsza jest pierwsza propozycja Europejskie Stowarzyszenie Wydziałów Medycyny Weterynaryjnej. Daniel Węgrzyn | |