| Słowotwórstwo | 2019-10-07 |
| Jak się nazywa człowiek jeżdżący na hulajnodze? Czy można używać słowa hulajnogista? | |
| Dawniej na hulajnogach jeździły dzieci. Kiedy to słowo pojawiło się w polszczyźnie, wkrótce po wojnie, było w słowniku opisywane jako «rodzaj rowerku dziecięcego składającego się z ruchomego drążka służącego do kierowania, połączonego z nisko umieszczoną na dwóch małych kółkach, poziomą deseczką, na której dziecko opiera jedną nogę, drugą odbija się od ziemi, wprawiając przyrząd w ruch» („Słownik języka polskiego” pod red. W. Doroszewskiego). Dopiero najnowszy internetowy słownik zrezygnował z klasyfikowania hulajnogi jako zabawki. Sami wiemy, że nie bez powodu… Definicja z Wielkiego Słownika Języka Polskiego brzmi: ‘pojazd mający dwa koła i kierownicę, wprawiany w ruch przez osobę, która stoi na platformie łączącej koła i jedną nogą odpycha się od podłoża’. Użycie dokumentują cytaty z prasy, np.: Najmodniejsza dziś lśniąca, chromowana hulajnoga to nic innego jak nowy model starej, drewnianej zabawki. Z artykułu pt. Policja interweniuje na hulajnogach pochodzi cytat: […] hulajnogi mają przewagę nad motocyklami, bo dają lepsze możliwości manewru na wąskich uliczkach. [...] wkrótce również policjanci w Neapolu, Palermo i Mediolanie będą jeździć na hulajnogach. Obserwatorium Językowe Uniwersytetu Warszawskiego (nowewyrazy.uw.edu.pl) odnotowało formy hulajnogista i hulajnogarz, które są bez wątpienia utworzone poprawnie. Skoro są formy rowerzysta, motocyklista, czołgista z popularnym przyrostkiem -ista/-ysta oznaczającym wykonawców czynności, to i hulajnogista być może; przyrostek -arz także tworzy podobne nazwy. Są to formy świeże, tegoroczne nawet może, więc przyjdzie nam poczekać, aż użytkownicy języka – i hulajnóg – zdecydują w praktycznym użyciu, która forma jest im najbliższa. W internecie znaleźć można też formy mniej lub bardziej wymyślne, jak hulajnożysta, hulajnożec, hulajnojeździec, hulajnog – kreatywność nasza jest wielka, ale myślę, że społeczeństwo zdecyduje się raczej na formy prostsze i nawiązujące do rozpowszechnionych wzorców, jak np. hulajnogista. | |
| Słowotwórstwo | 2018-02-16 |
| Szanowni Państwo, chciałem uzyskać odpowiedź na pytanie, jak nazywa się mieszkaniec Bielan. Czy forma Bielanin jest poprawna, a może Bielańczyk? Choć brzmi to trochę dziwnie. | |
| Aby utworzyć nazwę mieszkańca miasta czy dzielnicy, najczęściej używa się przyrostka słowotwórczego -anin, który dodaje się do tematu rzeczownika, czyli elementu, który pozostaje niezmienny po odcięciu końcówki odmiany przez przypadki. Skoro więc odmieniamy: Bielan-y, Bielan-ach itd., to właśnie do cząstki Bielan- powinniśmy ten przyrostek przyłączyć. Powstaje wtedy forma bielanianin, ponieważ dochodzi do zmiękczenia n do postaci ni (w wymowie [ń]). Nie wiem, czy nazwa bielanianin jest w użyciu, lecz tak właśnie powinna wyglądać. Warto podkreślić, że nazwy mieszkańców zgodnie z zasadami polskiej ortografii piszemy małą literą, pomimo że pochodzą od nazw miejscowych pisanych literą wielką, por. np. warszawianin, poznanianin, krakowianin, wrocławianin, prażanin itd. (zob. https://sjp.pwn.pl/zasady/124-20-25-Nazwy-mieszkancow-miast-osiedli-i-wsi;629446.html „Zasad pisowni polskiej”). | |
| Słowotwórstwo | 2018-02-16 |
| Parę dni temu natrafiłem na takie oto zdanie: „Węgierska kierowca rajdowy, 17-letnia Vivien Keszthely”, które to na pierwszy rzut oka wygląda na błędne, ale po zagłębieniu się w nie, a przede wszystkim po zestawieniu go z analogicznymi przykładami profesji nieposiadających żeńskiej formy, okazuje się zgodne z obowiązującymi zasadami ich tworzenia (w czym utwierdza mnie Państwa odpowiedź na pytanie o doktor habilitowaną, znaleziona w archiwum). Dopatrzyłem się jednak rzeczy, która wyróżnia kierowcę od pozostałych – pozornie stricte męskich (w ujęciu językowym) zawodów – i dlatego też ośmielam się zadać Państwu to osobne pytanie. Jest to fakt, że o ile kierowca zachowuje tę męskość zawsze, to w przypadku pozostałych słów przybiera ona odpowiednią dla płci formę, po przepuszczeniu przez przypadki, wszak mówimy o spotkaniu z premier lub z premierem, słuchamy rad architekt lub architekta, ale zawsze – bez względu na płeć – jedziemy z kierowcą. Nurtują mnie dwie rzeczy: 1) Czy przytoczone zdanie jest poprawne, czy też może (z racji owej wyjątkowości) w tym wypadku należałoby napisać: „Węgierski kierowca rajdowy”? 2) Jak należałoby podać żeński odpowiednik informacji: „Nasz najlepszy kierowca był piąty”? Będę niezmiernie wdzięczny za jakąkolwiek odpowiedź i zapewniam, że przyprawi mnie ona o lepszy sen. | |
| Szanowny Panie, w przytoczonym przez Pana zdaniu wyraźnie widać próbę wykorzystania możliwości polskiej fleksji. Jest to bardzo interesująca próba, choć trochę niekonsekwentna – tylko jedna z przydawek będących w relacji składniowej ze słowem kierowca zastosowana została w rodzaju żeńskim węgierska, a już druga pozostawiona została w rodzaju męskim – rajdowy. Zacznijmy jednak od samego kierowcy. Rzeczywiście takie nazwy jak zawodów, funkcji czy stopni naukowych, jak cukiernik, premier czy doktor używane w odniesieniu do kobiet wykazują pełny synkretyzm form, czyli: Widzę premier Suchocką. Idę na spacer z doktor Sujkowską-Sobisz. Nie było pani cukiernik, więc dzisiaj nie kupimy tortów. Innymi słowy przywołane wyżej wyrazy w rodzaju żeńskim są identyczne od mianownika do wołacza. Rzeczowniki kierowca, logopeda, dentysta ze względu na zakończenie samogłoskowe (wcześniejsze przykłady kończyły się na spółgłoskę) musimy traktować trochę inaczej. Zastanawiające jest przede wszystkim to, że zarówno kierowca, jak i logopeda czy dentysta odmieniają się przez przypadki, przybierając końcówki przejęte z deklinacji żeńskiej (logoped-a/kobiet-a; logoped-y/kobiet-y, logopedzi-e/kobieci-e, logoped-ą/kobiet-ą itd.), a z drugiej strony mogą tworzyć systemowo poprawne formy żeńskie, czyli: *kierowczyni (jak mówca – mówczyni); *logopedka i *dentystka (jak poeta – poetka). Zaznaczmy jednak wyraźnie, że czym innym jest system, a czym innym norma językowa. Nie ma współcześnie wśród użytkowników języka polskiego pełnego przekonania o konieczności tworzenia nazw żeńskich zawodów, stopni czy funkcji od wszystkich nazw męskich. Wracając jednak do Pana pytania – wydaje się, że na poziomie grupy nominalnej (rzeczownika wraz z przydawkami) warto utrzymać zgodę na poziomie rodzaju, czyli wolałabym usłyszeć: Kasiu, dobry z Ciebie kierowca (zdanie: Kasiu, dobra z Ciebie kierowca brzmi wciąż nienaturalnie, co nie znaczy, że za jakiś czas nie stanie się akceptowalne, bo norma językowa jest zmienna i warto o tym pamiętać). Warto również pamiętać o tym, że współcześnie jesteśmy na etapie społecznego „negocjowania” przyjęcia lub nieprzyjęcia form żeńskich niektórych nazw stopni, funkcji czy zawodów. Przyznam, że poprawne wydaje się zdanie przywołane przez Pana, w którym w grupie werbalnej zastosujemy rodzaj żeński: Nasz najlepszy kierowca Katarzyna Sujkowska-Sobisz była piąta. Czyli na poziomie grupy nominalnej wciąż decyduje zgoda gramatyczna (kierowca nasz i najlepszy), lecz w kontakcie z grupą werbalną raczej zdecydujemy się na zgodę pozajęzykową wynikającą z płci tegoż kierowcy (była piąta) Nie wiem, czy moja odpowiedź okaże się wystarczająca, aby zapewnić Panu lepszy sen. Mając jednak nadzieję, że Morfeusz będzie dla Pana łaskawy, życzę spokojnych snów. | |
| Słowotwórstwo | 2017-12-28 |
| Czy forma dziewczyński jest poprawna? Ja uważam, że poprawna forma to dziewczęcy. Proszę o odpowiedź i uzasadnienie | |
| Forma dziewczyński nie jest w niczym gorsza od dziewczęcy. Oba wyrazy mają podobne znaczenia, różnią się jednak źródłosłowem. Najlepiej widać to na ich definicjach strukturalnych: dziewczyński ‘taki, który dotyczy dziewczyny’ lub ‘złożony z dziewczyn’; – ‘odnoszący się do dziewczęcia’, ‘złożony z dziewcząt’. Prawdą jest jednak, że forma dziewczyński jest używana rzadziej. Agnieszka Kusek | |
| Słowotwórstwo | 2016-04-28 |
| Zazwyczaj wyrazy, które w rodzaju męskim są zakończone na -arz, w rodzaju żeńskim przyjmują końcówkę -arka (młynarka, stolarka, drukarka), za wyjątkiem gospodyni – dlaczego? Inny kłopot jest z wyrazami, które w rodzaju męskim są zakończone na -eniec. Czy ich żeńskie formy przyjmują końcówkę -eńczyni (młodzieńczyni, sprzymierzeńczyni, szaleńczyni)? Choć mamy formę ulubienica, to jednak ewentualna młodzieńca nie wygląda na trafną... | |
| Losy leksemów, nie tylko polskich, nie zawsze dają się wpisać w regułę słowotwórczą. To prawda, że młynarka pochodzi od młynarz, stolarka od stolarz, ale gospodyni miała u źródeł prasłowiański wyraz gospodь / gospoda, od tych nazw tworzyła się nazwa żeńska za pomocą przyrostka -yni. W gramatykach współczesnego języka polskiego przyjmuje się derywację wymienną – od gospodarz ucinamy -arz, w to miejsce dajemy przyrostek (nie końcówkę!) -yni. Nazwy żeńskie od wyrazów zakończonych na ~eniec to inna sytuacja. Reguła słowotwórcza nakazuje derywację wymienną, np. zamienić -ec na -ka (zesłaniec → zesłanka, cyrkowiec → cyrkówka), -ec na -ica, np. siostrzeniec → siostrzenica, ulubieniec → ulubienica. Ale nie wszystkie nazwy męskie wykorzystywane są do tworzenia odpowiedników żeńskich. I nie znajdziemy żeńskiego odpowiednika od rzeczowników oberwaniec, narwaniec, też młodzieniec, sprzymierzeniec, szaleniec. Czy w takim razie nie mamy środka językowego, aby mówić o młodej kobiecie? Jest ich sporo, por. dzierlatka, panienka, dziewczynka, dziewczyna albo po prostu – młoda kobieta. O szalonej kobiecie możemy powiedzieć pomylona, wariatka, kobietę sprzymierzeńca nazwać możemy sojuszniczką, zwolenniczką, stronniczką, też męskim sprzymierzeńcem (ona jest naszym sprzymierzeńcem). Jak widać, w polskim (i nie tylko polskim) systemie słowotwórczym nie ma oczekiwanego porządku, co więcej – regularne pary słowotwórcze wtopione są w cały system słownikowy – słowotwórstwo jest tylko jego fragmentem. | |
| Słowotwórstwo | 2016-04-13 |
| Czy powiedzenie biegam codziennie dla zdrowotności jest niepoprawne? Chodzi o możliwe użycia słowa zdrowotność. | |
| W języku polskim funkcjonuje reguła pozwalająca tworzyć od wszystkich przymiotników nazwę cechy z przyrostkiem -ość, np. wysoki → wysokość, długi → długość, sprawny → sprawność. Ale potencja języka nie zawsze jest realizowana, użytkownicy języka mogą wybrać inny model słowotwórczy, por. biały → biel, dziki → dzicz, dobry → dobro, piękny → piękno, także zdrowy → zdrowie. Jeśli zatem potwierdzamy zasadność formy zdrowotność, trzeba by szukać przymiotnika motywującego rzeczownik zdrowotność. I znajdujemy taki przymiotnik w „Uniwersalnym słowniku języka polskiego”: zdrowotny med. a) «dotyczący stanu zdrowia» ○ Kuracja zdrowotna. ○ Kolonie zdrowotne. ○ Edukacja zdrowotna. ○ Stan zdrowotny ludności. ∆ urz. Opieka zdrowotna zob. lecznictwo. ∆ Urlop zdrowotny zob. urlop. ∆ Zespół Opieki Zdrowotnej zob. ZOZ. b) «korzystnie działający na zdrowie» ○ Zdrowotne walory lasu sosnowego. Dodać warto, że przymiotnik zdrowotny notowany jest w „Słowniku warszawskim” z początku XX wieku (wcześniej nie) w znaczeniu ‘tyczący się zdrowia zdrowotności, sanitarny’. Tam też znajdziemy rzeczownik zdrowotność. Mamy też rzeczownik zdrowość, notowany już w „Słowniku staropolskim”! Widzimy tu 3 konkurujące ze sobą nazwy cechy: zdrowie, zdrowość, zdrowotność. Skąd wzięła się postać zdrowotność? Najłatwiej wyjaśnić tę postać analogią do rzeczownika wilgotność. Otóż w staropolszczyźnie był przymiotnik wilgi, ten dał rzeczownik wilgoć, od wilgoć powstał przymiotnik wilgotny, a potem – rzeczownik wilgotność. Podobnie proces mógł przebiegać w łańcuchu słowotwórczym z przymiotnikiem zdrowy. Piszę, że proces mógł przebiegać podobne, bo nie udało mi się znaleźć w materiale historycznym ani *zdrowoć, ani *zdrowota (dlatego daję przy wyrazach gwiazdki). Jednak każdy historyk wie, że słowniki historyczne nie obejmują całego bogactwa leksyki wieków przeszłych. Jaki wniosek z mojego wywodu? Zdanie Biegam codziennie dla zdrowotności jest poprawne, choć w moim odczuciu brzmi nienaturalnie, powiedziałabym raczej: Biegam codziennie dla zdrowia. Nienaturalność wynika z kwalifikatora medyczny, którym opatrzony jest zarówno wyraz zdrowotność, jak i zdrowotny. Wyrazy te należą do stylu wyższego, w mowie potocznej lepiej użyć rzeczownika zdrowie. | |
| Słowotwórstwo | 2016-03-22 |
| Czy używane przez środowiska LGBT określenia heteryk i heterycki mają według Państwa wydźwięk pejoratywny i/lub lekceważący? Według mnie są to słowa ewidentnie obraźliwe. | |
| Rzeczownik heteryk oraz przymiotnik heterycki pojawiły się na forach internetowych, gdzie używanie języka potocznego nie jest niczym niezwykłym. Ich zasięg i popularność wzrastały, by nawet pojawić się w tekście pisanym, np. w felietonach Tomasza Raczka, gdy pisał o paradach gejowskich: „Jednym słowem — groteskowe widowisko o proweniencji cyrkowej, wyrażające taką samą prawdę o gejach, jak pochód postaci z kreskówek w Disneylandzie o zwierzętach albo tańczący sambę podczas karnawału w Rio o heterykach. W tych pochodach nie ma miejsca na żadną prawdę. Służą one odreagowaniu emocji i popuszczeniu wodzy fantazji” (T. Raczek „Pies na telewizję”, Warszawa 1999). W 2014 roku wyraz ten pojawił się także w tytule filmowym: „Mój przyjaciel heteryk”. Tłumacz i najpewniej dystrybutor zdecydowali o takiej polskiej wersji językowej tytułu amerykańskiego filmu w reżyserii Marka Bessengera „The Last Straight Man”. Czy wyraz ten obraża? To oczywiście zależy od kontekstu, w jakim występuje, a także od indywidualnego odbioru. Nie sądzę, aby w założeniu wyraz ten miał kogokolwiek obrażać. Jest on raczej zabawą językową, szczególnie, gdy zestawimy go ze słowem homik określającym osoby homoseksualne. Jego pochodzenie związane jest z dążeniem do skrócenia (szczególnie w Internecie) wypowiedzi – zamiast pisać osoby heteroseksualne, używamy formy krótszej, żartobliwej heteryk. Istnieje jeszcze jedno słowo stworzone na podobnej zasadzie: homoś. Ze względu na kontekst, w którym najczęściej występuje, to właśnie je uznawałabym za formę obraźliwą, a przynajmniej lekceważącą. Magdalena Piekara Instytut Nauk o Literaturze Polskiej UŚ im. I. Opackiego Budowa tego potocznego określenia powoduje po pierwsze skojarzenia z formą heretyk, po drugie zaś nawiązuje silnie do tworzonych za pomocą przyrostka -ik/-yk nazw osób chorych, takich jak choćby gastryk med. «człowiek chory na przewlekłą chorobę żołądka lub jelit», afatyk med. «człowiek cierpiący na afazję», astmatyk med. «osoba chora na astmę», reumatyk med. «osoba cierpiąca na reumatyzm», lunatyk psych. «osoba cierpiąca na lunatyzm; somnambulik, noktambulik, noktambulista», artretyk med. «osoba chora na artretyzm», paralityk med. «człowiek dotknięty paraliżem, sparaliżowany», syfilityk med. «człowiek chory na syfilis», sklerotyk med. «człowiek chory na sklerozę», neurotyk med. «osoba cierpiąca na nerwicę, mająca skłonności do reakcji nerwicowych», epileptyk med. «osoba chora na epilepsję», hipochondryk psych. «człowiek dotknięty hipochondrią, wmawiający w siebie urojone choroby», bulimik med. «osoba cierpiąca na bulimię», histeryk psych. med. «człowiek cierpiący na histerię», choleryk psych. «człowiek o szybkich i silnych reakcjach uczuciowych, ale wytrwały i odporny (typ temperamentu według klasyfikacji Hipokratesa)», schizofrenik med. psych. «osoba chora na schizofrenię» (przykłady pochodzą z „Uniwersalnego słownika języka polskiego” pod red. Stanisława Dubisza). W użyciu są również nazwy z przyrostkiem -ik o nacechowaniu potocznym, jak anemik pot. «osoba chora na anemię lub skłonna do anemii» czy cukrzyk pot. «człowiek chory na cukrzycę», co może powodować dodatkowe negatywne skojarzenia. W polszczyźnie za pomocą przyrostka słowotwórczego -yk tworzy się także powszechnie zdrobnienia, jak piecyk, kocyk, pajacyk, placyk, rycerzyk, łotrzyk, pęcherzyk, talerzyk, wierszyk nożyk, krzyżyk. Taką samą funkcję (zdrabniającą) ma przyrostek -ka (salka, główka, kózka itp.), co jest jedną z przyczyn negatywnego odbioru nowo tworzonych nazw żeńskich typu socjolożka, psycholożka, inżynierka, architektka, filozofka. Niewykluczone, że z powodów opisanych wyżej heteryk może również wywoływać negatywne skojarzenia, a nawet że ktoś poczuje się obrażony takim określeniem. Myślę jednak, że jest to już kwestia indywidualnej wrażliwości. | |
| Słowotwórstwo | 2016-03-11 |
| Witam! Dla mnie to poważna kwestia i proszę o odpowiedź na pytanie: czy istnieje żeńska forma wyrazu ozdrowieniec? Słowo to istnieje w Wikipedii i słowniku Doroszewskiego. Użyłam słowa ozdrowienica i zostałam wyśmiana, bo takiego słowa nie ma w SJP.pl. Jestem po ciężko przebytej chorobie i co? Ja nie istnieję, bo nie ma żeńskiej formy w słowniku? Pozdrawiam! | |
| Użyta przez Panią forma ozdrowienica mieści się w regułach słowotwórczych polszczyzny, choć wyrazu tego nie odnajdujemy we współczesnych słownikach, także w starszym „Słowniku języka polskiego” pod red. Witolda Doroszewskiego. Ale przecież wiadomo, że język jest tworem żywym, że bardzo często pojawiają się neologizmy mieszczące się w potencji języka, mówimy wtedy o wyrazach potencjalnych. Dowodem na to, że ozdrowienica była trafnie utworzonym neologizmem od ozdrowieniec, niech będą pary: ulubienica od ulubieniec, oblubienica od oblubieniec (przyrostek -ec zastępowany jest przyrostkiem -ica). W języku polskim mamy bardzo dużo nazw męskich, które nie mają odpowiedników żeńskich, por. potępieniec, sprzymierzeniec, odszczepieniec, postrzeleniec, straceniec. Czy w takim razie nie ma sposobu, aby mówić o kobiecie, że jest człowiekiem niezrównoważonym, porywczym, nieobliczalnym? Możemy powiedzieć: Z niej to taki postrzeleniec / narwaniec. Można też utworzyć neologizm, ale proszę zauważyć, że wyraz oblubienica ma charakter książkowy, lekko archaiczny. W przeszłości nazw żeńskich z zakończeniem -ica było więcej, argumentem niech będą przykłady zaczerpnięte ze „Słownika staropolskiego”: branica ‘branka, niewolnica’ od braniec, młodzieńca ‘młoda dziewczyna’ od młodzieniec, polubienica ‘ulubienica, wybranka’, ‘narzeczona, panna młoda, może też żona’ od polubieniec, synowica ‘córka brata w stosunku do stryja’, ‘ciotka, bliska krewna’ od synowiec, szalenica ‘ta, co się zachowuje głupio, nierozsądnie’ od szaleniec. Gdyby Pani środowisko było bardzo zbulwersowane neologizmem ozdrowienica, radzę używać słowa rekonwalescentka – nazwy żeńskiej utworzonej od formy męskiej rekonwalescent za pomocą przyrostka -ka. Cóż, taki jest język polski, też inne języki słowiańskie, że nazwy żeńskie tworzone są od nazw męskich; tego zmienić nie możemy, bo naruszałoby się fundamenty języka. | |
| Słowotwórstwo | 2016-02-29 |
| Dlaczego jako formę żeńską wyrazu (ten) sędzia uznaje się wyraz (ta) sędzia, skoro mamy np. władca – władczyni? Czy nie powinno być zatem: sędzia – sędzini, hrabia – hrabini, wojewoda – wojewodzini, złoczyńca – złoczyńczyni? | |
| W języku polskim mamy klasę tzw. rzeczowników dwurodzajowych, jak np. sługa, łajza, ofiara (o człowieku), oferma, niezdara, też sędzia. W zależności od rodzaju odmiana tych rzeczowników lekko się różni (por. sędzia rodzaju męskiego: http://sgjp.pl/leksemy/#13996/s%C4%99dzia i żeńskiego: http://sgjp.pl/leksemy/#81087/s%C4%99dzia, podobnie sługa rodzaju męskiego: http://sgjp.pl/leksemy/#13948/s%C5%82uga i żeńskiego: http://sgjp.pl/leksemy/#67090/s%C5%82uga). Nie są to częste przypadki, zazwyczaj funkcjonują przyrostki tworzące formy żeńskie od nazw męskich. Najczęściej jest to -ka, por. nauczyciel → nauczycielka, lekarz → lekarka, sąsiad → sąsiadka. Z innych formantów wymienić można: -ica (ulubieniec → ulubienica), zmianę paradygmatu, tzn. zamiast końcówki męskiej pojawia się żeńska (woźny – woźna, podsądny – podsądna, radny – radna), także -ini/-yni (postać -ini bądź -yni zależy od spółgłoski, po której pojawia się przyrostek; przyrostek -yni pojawia się po tzw. funkcjonalnie miękkich: " target="_blank">c, dz, cz, dż, sz, ż (rz), l). Ostatniemu przyrostkowi poświęcimy więcej uwagi, bo w pytaniu jego waga jest największa. Przyrostek ten tworzy nazwy żeńskie od rzeczowników męskich z zakończeniem -ca, zatem zdobywca – zdobywczyni, wychowawca – wychowawczyni, morderca – morderczyni, obrońca – obrończyni, przedmówca – przedmówczyni, władca – władczyni itd. Według tej reguły mógłby powstać wyraz złoczyńczyni (od złoczyńca), problem w tym, że, jak dotąd, wyraz taki nie został utworzony (brak go w słownikach historycznych, brak w słownikach współczesnej polszczyzny, nie znalazłam go również w Narodowym Korpusie Języka Polskiego). Nie zawsze realizowana jest tkwiąca w języku potencja. Jeszcze innym przyrostkiem jest -ina, por. hrabia → hrabina, starosta → starościna, gazda → gaździna, też sędzia → sędzina, wojewoda → wojewodzina. Wprawdzie słownik Doroszewskiego zawiera formę grabini jako dawną hrabina (http://doroszewski.pwn.pl/haslo/grabini), lecz postać sędzini nie została odnotowana w polszczyźnie. | |
| Słowotwórstwo | 2016-02-24 |
| Jak nazwać jednym słowem zawodnika sumo – sumoka? Czy może jest coś lepszego? Poszedłem analogią od dżudo – dżudoka. | |
| Faktycznie, jest w polszczyźnie kilka tworzonych w ten sposób nazw osób uprawiających wschodnie sztuki walki: poza dżudoką (z wersją pisowni judoka) mamy formę karateka «osoba uprawiająca karate» i aikidoka «osoba uprawiająca aikido». Dla zawodnika sumo mamy jednak przyjętą nazwę sumita, odnotowaną w „Wielkim słowniku ortograficznym języka polskiego PWN” pod red. E. Polańskiego (zob. http://sjp.pwn.pl/so/sumita;5028195.html). Nie mamy nazw na określenie osób uprawiających ju-jitsu, kung-fu, taekwondo. | |
| Słowotwórstwo | 2016-02-22 |
| Chodzi mi o słowo ubogacić. Kiedyś częste głównie w kazaniach, obecnie nie tylko. Czy to jest forma poprawna? Jak i kiedy powstała? Czy to nowotwór językowy stworzony w latach 90. XX w. czy starszy? | |
| Czasownik ubogacić to wyraz notowany już w najstarszych zabytkach polskiego piśmiennictwa, dla przykładu przytoczę 3 cytaty ze „Słownika staropolskiego” (jest ich tam 7): Nade wszystko powyszył Cię nadobnością i wszemi dary przyrodzonymi ubogacił cię barzo twego ciała (Rozmyślanie przemyskie 23); Ten psalm powiada, ize Krystus siebie uczynił niemającego i ubogiego a rozumiejące ubogiemu ubogacił bogactwem pokoja wiekujego (Psałterz puławski 40); […] rzekł: «Jacieśm ubogacił Abrama» (Biblia królowej Zofii, Genesis XIV). W następnych wiekach czasownik ubogacić też jest notowany, przykładem niech będzie cytat z XVI wieku: O tym [papież] ustawicznie myślił/ jakoby też swoje sługi ubogacił/ powyższył (KrowObr 34). Ubogacić reprezentuje klasę czasowników odprzymiotnikowych o znaczeniu ‘spowodować, aby ktoś stał się jakimś’, por. uzdrowić, upiększyć, uniewinnić, umuzykalnić. Jest to stary model słowotwórczy, w „Słowniku staropolskim” odnajdujemy nie tylko ubogacić, ale też ucieńczyć, umiękczyć, uzdrowić. | |
| Słowotwórstwo | 2016-02-21 |
| Uprzejmie proszę o pomoc w sprawie mnie frapującej. W środowiskach narkomańskich na heroinę mówi się hel, a czasem – personifikując – Helena. Często spotyka się też wersję dłuższą, tj. helupa. Wydaje się, że helupa, podobnie jak hel, powstała z wspomnianego żeńskiego imienia. Czy -upa to jakiś popularny w języku polskim sufiks? Czy posiadacie Państwo wiedzę na temat etymologii tych trzech słów? | |
| W pytaniu poruszone są kwestie środowiskowej odmiany języka (żargonu, slangu), w której często pojawia się specyficzne słownictwo, nieznane ogółowi nosicieli języka. Swoją odpowiedź zacznę od końcowego fragmentu pytania: Czy -upa to jakiś popularny w języku polskim sufiks? Nie tylko nie jest to przyrostek popularny, ale w ogóle brak takiego w polszczyźnie. Owszem, mamy wyrazy o zakończeniu ~upa, por. zupa, liczykrupa, grupa, ale -up- to część rdzenia. Można by podejrzewać przyrostek -upa w wyrazach szalupa, chałupa, skorupa, ale ich rodowód nie jest jednolity, a już na pewno – nie mieści się w regułach słowotwórczych. Szalupa to francuska pożyczka (chaloupe); chałupa pochodzi wprawdzie z prasłowiańskiego *chalupa ‘szałas’, ale prawdopodobnie jest to pożyczka, choć bezpośrednie źródło nie jest jasne; wprawdzie skorupa ma u źródeł leksem skóra, jednak, jak pisze Wiesław Boryś w „Słowniku etymologicznym”: „wątpliwe jest […] istnienie przyrostka *(j)lupa; wtórna postać *skorlupa przez skojarzenie z psł. *lupiti ‘usuwać, zdzierać zewnętrzną warstwę, łupinę, skórkę, skórę, korę’)”. Skojarzenie nazwy heroina (wyraz wzięliśmy bezpośrednio z języka niemieckiego: Heroin, choć źródeł tego europeizmu należy doszukiwać się w języku greckim: hērōinē) z imieniem Helena wydaje się oczywiste, zwłaszcza że mamy analogię: na marihuanę mówi się maryśka, marycha. Takie „tajemne” słowa często stosowane są w żargonach, podobny cel, tj. ukrycie sensu znaku językowego przed osobami spoza grupy narkomanów, mógł przyświecać przy tworzeniu neologizmów hel i helupa. | |
| Słowotwórstwo | 2015-12-16 |
| Obecnie w Danii odbywają się mistrzostwa świata w piłce ręcznej kobiet. Jedna z drużyn pochodzi z Angoli. Byłem przekonany, że mieszkanki tego kraju to Angolki, tymczasem w telewizji komentatorzy wymiennie używali form Angolki i Angolijki. Która z form jest poprawna? | |
| Jeśli idzie o gramatykę, poprawne są obie formy, przy czym w zasadzie w użyciu powinna być prostsza: Angolka (zob. http://sjp.pwn.pl/so/Angolka;4409673.html), bo po co niepotrzebnie komplikować, skoro wymowa połączenia Angol-ka nie sprawia problemów? Ale oprócz gramatyki mamy jeszcze obecnie wahania związane z grzecznością, stosownością form, czyli na scenę wkracza poprawność polityczna. Od jakiegoś czasu funkcjonuje w polszczyźnie lekceważące określenie Anglika w postaci angol lub Angol (zob. http://sjp.pwn.pl/so/angol;4409669.html; zasada pisowni małą literą tego typu określeń znajduje się tu: http://sjp.pwn.pl/zasady/66-Nazwy-czlonkow-narodow-ras-i-szczepow;629384). Jak się łatwo domyślić, forma żeńska tej deprecjonującej nazwy brzmi angolka (lub Angolka), a zatem ma postać tożsamą z neutralną znaczeniowo nazwą mieszkanki Angoli. Większość słowników ogólnych i ortograficznych odnotowuje jedynie postać Angolka ‘mieszkanka Angoli’, lecz w niektórych słownikach znajdziemy już także formę nową: Angolijka, która żadnych niepożądanych skojarzeń nie budzi. Warto zauważyć, że jeszcze „Słownik nazw własnych” Jana Grzeni z 1998 roku zawiera jedynie formy Angolczyk (utworzony za pomocą typowego przyrostka -czyk) i Angolka, a „Słownik nazw geograficznych” tegoż autora z 2008 roku podaje już formy wariantywne: Angolczyk i Angolka albo Angolijczyk (z wariantywnym przyrostkiem -ijczyk) i Angolijka. Angolijkę zawiera również „Nowy słownik poprawnej polszczyzny PWN” pod red. Andrzeja Markowskiego. | |
| Słowotwórstwo | 2015-12-12 |
| Szanowni Państwo, czy można traktować słowo gołąbka jako zdrobnienie od słowa gołębica (np. na określenie młodej samiczki gołębia), a więc niejako formę żeńską, utworzoną od wyrazu gołąbek? (Na zasadzie analogii: gołąb – gołębica, gołąbeczek – gołąbeczka). Część słowników odnotowuje to słowo jako synonim wyrazu gołębica, inne zaś – jako jego formę zdrobniałą. Czy zatem uprawnione jest traktowanie go w taki właśnie dwojaki sposób? | |
| W leksemie gołębica mamy przyrostek -ica, tworzący sporą klasą nazw samic od nazw samców, zatem kocica ← kot, oślica ←osioł, tygrysica ← tygrys, wielbłądzica ← wielbłąd, żółwica ← żółw, łosica ← łoś, niedźwiedzica ← niedźwiedź… Choć rzadziej, spotykamy też nazwy samic z przyrostkiem -ka: indyczka ←indyk, kotka ← kot, gołąbka ← gołąb. Jak widać, oba wyrazy – gołębica i gołąbka znajdują się w jednej rodzinie, ale nie ma między nimi bezpośredniej relacji słowotwórczej. Od gołębica tworzymy spieszczenie (mówić też można o zdrobnieniu) gołębiczka, od gołąbka spieszczeniem / zdrobnieniem byłby wyraz gołąbeczka (gołąb + ecz + ka). W języku polskim dodanie przyrostka zdrabniającego nie zmienia rodzaju gramatycznego, por. kot → kotek (oba wyrazy mają rodzaj męski), ale kotka → koteczka (oba w rodzaju żeńskim), żółw – żółwik, ale kaczka – kaczuszka. A teraz po kolei odpowiadać będę na pytania: 1. Gołąbka nie jest zdrobnieniem od gołębica. Oba wyrazy powstały od gołąb (nie gołąbek!) jako nazwy samic. 2. Między gołąbeczek – gołąbeczka nie ma takiej samej relacji, jak między gołąb a gołąbka. Gołąbeczek to zdrobnienie 2. stopnia: gołąb → gołąbek → gołąbeczek. Wyraz gołąbeczka jest zdrobnieniem 1. stopnia od gołąbka. W słownikach nie zawsze uwzględnia się zasady analiz słowotwórczych. | |
| Słowotwórstwo | 2015-11-22 |
| Czy w języku polskim jest takie słowo, jak śliskość? | |
| Słowo śliskość notowane jest w słownikach języka polskiego od XVII wieku. Nie każdy słownik współczesnej polszczyzny je rejestruje, jednak należy uznać, że jest takie słowo. Wyraz [i[śliskość notuje „Uniwersalny słownik języka polskiego” pod redakcją Stanisława Dubisza. Jest to rzeczownik abstrakcyjny utworzony typowym dla takich form morfemem -ość, por. młody – młodość, długi – długość, ciężki – ciężkość. Wyraz ten notowany jest zarówno w znaczeniu ogólnym (np. śliskość jezdni), jak i przenośnym (np. śliskość tematu). Rzeczownik śliskość jest również uznawany za termin meteorologiczny, por. śliskość pośniegowa ‘gołoledź występująca na drogach, chodnikach itp. w następstwie zamarznięcia zbitej warstwy śniegu’ (USJP). Należy zwrócić uwagę, że śliskość uznawana jest za wyraz książkowy, czyli taką jednostkę słownika, której rozumienie i stosowanie wymaga przygotowania intelektualnego. Frekwencja tego wyrazu jest jednak w polszczyźnie współczesnej niska; w tekstach potwierdza to częsty zapis słowa śliskość w cudzysłowie. Niska frekwencja formy abstrakcyjnej może być pokłosiem obniżenia rangi znaczenia jej przymiotnika bazowego, czyli śliski, który jest obecnie klasyfikowany jako słowo potoczne, por. śliski temat ‘podejrzany temat’. Zapewne stąd bierze się wahanie, czy w języku polskim jest w ogóle słowo śliskość. Kinga Wąsińska | |
| Słowotwórstwo | 2015-10-31 |
| Mam pytanie dotyczące słowa zys. Jak nazwać młodego zysa: zyszę czy zysię? W słownikach nie znajduję żadnej z tych form. Czy to oznacza, że w ogóle nie istnieją? Można oczywiście zadowolić się orlęciem jako odpowiednikiem, jednak to mnie nie przekonuje. Bardzo proszę o pomoc. | |
| Jednym ze sposobów tworzenia nowych wyrazów jest zmiana typu odmiany, fachowo mówi się o derywacji paradygmatycznej. W przypadku, o którym Pani pisze, odmiana męska – zys, zys-a, zys-owi, zys-em, o zysi-e – zostaje zamieniona na odmianę nijaką, podobnie jak dla prosię, cielę, pisklę, tygrysię. Czy wyraz zysię istnieje? To wyraz potencjalny, wchodzący w serię: kocię ← kot, lwię ← lew, oślę ← osioł, orlę – orzeł, wronię ← wrona. Nie ma w słowniku wyrazu smoczę, a przecież każdy Polak rozpozna, że to ‘mały smok’. Tak tworzy się nazwy istot młodych, te zazwyczaj nacechowane są emocjonalnie, mówi się, że to spieszczenia (hipocoristica). W trakcie odmiany do rdzenia zyś- dołącza się morfem -ęć-/-ęt-/-ąt-: M. zysię, D. zysięcia, C. zysięciu, B. zysię, N. zysięciem, Ms. zysięciu, W. zysię!; w liczbie mnogiej: M. zysięta, D. zysiąt, C. zysiętom, B. zysięta, N. zysiętami, Ms. zysiętach, W. zysięta! | |
| Słowotwórstwo | 2015-10-31 |
| W swojej pracy coraz częściej spotykam się z pojęciem zatrudnialności (jako odpowiednikiem angielskiego employability), najczęściej w odniesieniu do sytuacji absolwentów uczeni wyższych. Czy Państwa zdaniem to słowo jest poprawne? Mam wątpliwości. Pozdrawiam serdecznie. | |
| Faktycznie, rzeczownik zatrudnialność nie brzmi najlepiej, ale nie narusza reguł słowotwórczych polszczyzny. Rzeczowniki na -ość budowane są regularnie od przymiotników, w tym wypadku zakończonych na -alny, por. odpowiedzialność ← odpowiedzialny, sprawdzalność ← sprawdzalny, postrzegalność ← postrzegalny, opłacalność ← opłacalny, niedostrzegalność ← niedostrzegalny, rozpuszczalność ← rozpuszczalny, wykrywalność ← wykrywalny. Problem w tym, że słowniki nie notują przymiotnika zatrudnialny. Musimy jednak pamiętać, że żaden słownik nie notuje wszystkich wyrazów, zwłaszcza tych, które funkcjonują w językach specjalistycznych. I np. słowniki nie notują przymiotnika przeżywalny, podczas gdy odnajdujemy rzeczownik przeżywalność ‘zdolność do przeżycia’. Brak w mojej kompetencji językowej przymiotników dla odwołalność, przystosowalność, a tymczasem w „Uniwersalnym słowniku języka polskiego” pod red. S. Dubisza odnotowane są pary: odwołalność urz. «prawo odwołania ze stanowiska»: Odwołalność radnych przez wyborców. // odwołalny urz. «mogący być odwołanym, podlegający odwołaniu»: Posłowie są odwołalni. przystosowalność książk. «zdolność przystosowywania się do czegoś»: Przystosowalność do zmiany warunków. // przystosowalny książk. «taki, który da się zastosować, przystosować» Przystosowalna teoria. Może w Pani środowisku znany jest przymiotnik zatrudnialny? | |
| Słowotwórstwo | 2015-10-25 |
| Jaki jest przymiotnik od słowa chłopianka? | |
| Pana pytanie dotyka istotnej właściwości polskiego systemu słowotwórczego. Chodzi tu o charakterystyczne cechy nazw żeńskich, w klasie tej mieści się wyraz chłopianka, dziś już nieużywany a odnotowany w „Słowniku języka polskiego” pod. red. Witolda Doroszewskiego w znaczeniu ‘chłopka’. Wyraz powstał tak samo, jak barmanka ← barman,, Amerykanka ← Amerykanin, Cyganka ← Cygan, koleżanka ← kolega, profanka ← profan, szamanka ← szaman. W polszczyźnie, także w innych językach słowiańskich nazwy żeńskie powstają na bazie nazw męskich. Regułę tę burzą rzeczowniki, które z przyczyn naturalnych czy kulturowych nie mają odpowiedników żeńskich (por. ojciec, brat, papież) bądź męskich (matka, babcia, żona, dama, primabalerina). Ale prymat nazw męskich przejawia się nie tylko w kierunku: nazwa męska → nazwa żeńska. Okazuje się, że i przymiotniki tworzone są od nazw męskich, oczywiście poza przymiotnikami od rzeczowników typu matka → matczyne (serce), kobieta → kobiecy. Ale choć przymiotnik cygański powstał na bazie rzeczownika cygan (+ -ski), może on także charakteryzować obiekty czy zdarzenia związane z cyganką, por. cygański strój ‘strój cyganki’; koleżeńskie spotkanie to nie tylko spotkanie kolegów, ale też koleżanek. Jak widać, przymiotnik utworzony od nazwy męskiej obejmuje swym zasięgiem także żeński człon pary słowotwórczej. Jaki zatem jest przymiotnik od chłopianka? Gdyby przyjąć analogię do Amerykanin / Amerykanka → amerykański, republikanin / republikanka → republikański, można by utworzyć przymiotnik chłopiański. Niestety, nie udało mi się znaleźć w słownikach, też dawnych, ani rzeczownika chłopianin, ani przymiotnika chłopiański, co nie znaczy, że takich wyrazów nie było, wszak słowniki nie rejestrują wszystkich wyrazów. | |
| Słowotwórstwo | 2015-10-24 |
| Uczeń w opowiadaniu użył określenia Youtuber na osobę, która przerabia i produkuje filmiki oraz wrzuca je na YouTube’a. Jak potraktować takie słowo z punktu widzenia poprawności językowej? | |
| Jest to poprawny neologizm utworzony za pomocą formantu -er. Przyrostek ten zwykle dołącza się do podstaw obcych, por. selekcjoner, monter, treser, aranżer, aukcjoner, prezenter. Inna sprawa, że uczeń posłużył się anglicyzmem. W internetowym słowniku języka angielskiego czytamy definicje: ‘one who spends so much time browsing youtube’, ‘someone who is a member of the youtube community’, ‘someone who uses the site youtube.com to post video blogs, videos, and such’. W polszczyźnie wyraz jest coraz częściej używany, choć nie notują go jeszcze słowniki. Wyraz ten należałoby pisać małą literą (youtuber) jak podobne (także potoczne) określenia utworzone od nazw własnych, np. marksista ‘zwolennik filozofii Marksa’, alzheimer ‘potocznie o chorobie Alzheimera’, mikołajki ‘zwyczaj dawania prezentów w dzień św. Mikołaja’, andrzejki ‘wieczór w przeddzień imienin Andrzeja; też: zabawa urządzana tego wieczoru połączona z rozmaitymi wróżbami’, ludwik ‘dawna złota moneta francuska’, peeselowiec ‘członek partii PSL’ i inne. | |
| Słowotwórstwo | 2015-10-22 |
| Witam serdecznie! Mam pytanie, jak będą się nazywali mieszkańcy miejscowości: Lenie Wielkie, Swornegacie, Grzeczna Panna, Pyzdry, Niemyje-Ząbki. | |
| Nie wszyscy wiedzą, że wymienione w pytaniu nazwy są nazwami miejsc naprawdę istniejących w Polsce – piszę to, aby Czytelnicy nie uznali pytania i odpowiedzi za żarty. Teraz odpowiadam z całą powagą, że mieszkańcy owych miejscowości to (po kolei): lenianin i lenianka (lenianie), swornogacianin i swornogacianka (swornogacianie), grzecznopannianin i grzecznopannianka (grzecznopannianie), pyzdrzanin i pyzdrzanka (pyzdrzanie), niemyjanin i niemyjanka (niemyjanie). Nazw mieszkańców nie podaje (niestety) „Urzędowy wykaz nazw miejscowości” (w wersji elektronicznej do pobrania na stronie: http://ksng.gugik.gov.pl/urzedowe_nazwy_miejscowosci.php), dokument ten zawiera jednak przymiotniki od polskich nazw miejscowych, które przytoczę w tej samej kolejności: leński, swornegacki, grzecznopanieński, pyzdrski, niemyjsko-ząbkowski. Warto dodać, że Jan Grzenia w „Słowniku nazw własnych” (Warszawa 1998, s. 54) wskazuje, że od dwuczłonowych nazw geograficznych, które składają się z przymiotnika i rzeczownika, tworzy się w polszczyźnie przymiotniki złożone, zapisując je bez łącznika. Autor podaje przykłady: nowohucki od Nowa Huta i zielonogórski od Zielona Góra (w naszym zestawie analogiczny grzecznopanieński). Dalej czytamy, że od nazw dwuczłonowych w szyku odwrotnym niż wyżej podany, czyli gdy przymiotnik występuje po rzeczowniku, tworzymy przymiotniki tylko od rzeczownika, np. kazimierski od Kazimierz Dolny czy strzelecki od Strzelce Opolskie (w naszych przykładach – leński od nazwy Lenie Wielkie. Ta sama zasada jest stosowana do nazw mieszkańców, choć bywa, że lokalnie, wedle tradycji, tworzy się nazwy inne niż w ogólnej polszczyźnie. | |